wtorek, 6 września 2011

Pokuta - Anne Rice

Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę, że na rynku czytelniczym aż roi się od wampirów-wegetarian, wilkołaków z wyrzutami sumienia i aniołów bardziej lub mniej upadłych, czasem, jakby na otarcie łez, noszących bamboszki. Kiedy widzę nowy "bestseller New York Timesa" z całą tą nadprzyrodzoną zgrają, mój kręgosłup przebiegają dreszcze, a krew momentalnie zamienia się w lód... pomyślałam jednak, że Anne Rice nijak nie pasuje do nowej świeckiej tradycji anielskich szmir i z niecierpliwością wyczekiwałam listonosza.

Pozornie Rice stworzyła historię jedną z wielu - oto płatny zabójca, człowiek, wydawać by się mogło, bez skrupułów, nagle dochodzi do punktu zwrotnego w swojej karierze i postanawia wycofać się z zawodu. Jednak to tylko pozory: Lucky Szczwany Lis, człowiek, którego prawdziwego imienia nie zna nikt, zaszczuty przez poczucie winy i żyjący w wiecznym strachu przed wykryciem, wrażliwy, dwudziestoośmioletni wirtuoz lutni, Toby O'Dare - chłopak, który kiedyś nie tylko słuchał i kochał Boga, a jeszcze chciał być dominikaninem - spotyka na swojej drodze Anioła, który mówi mu "Bóg Cię kocha" i ofiaruje drugą szansę. Tym sposobem główny bohater zostaje przeniesiony w czasie do trzynastowiecznej Anglii i tam, jako dominikanin właśnie, brat Toby, ma zapobiec osądzeniu i skazaniu dwojga Żydów podejrzanych o zamordowanie córki za grzech apostazji. Problem w tym, że Lea naprawdę nie żyje.

Pokuta to powieść, którą napisała dojrzała pisarka - nie szukająca poklasku, szybkich pieniędzy, papierowej sławy. Rice dopracowała realia, wybrała postacie historyczne, stworzyła fabułę używając pięknego języka, i, dzięki temu, jej dzieło od samego początku hipnotyzuje, wciąga do metafizycznego świata Toby'ego, w którym będziemy zmuszeni do ponownego zdefiniowania winy, kary, samotności, miłości i wiary. Odkupienie natomiast nie jest podane na tacy.

Pokuta wciąga od samego początku - czyta się ją "byle szybciej się dowiedzieć", od czasu do czasu zostawiając sobie jednak chwilę na refleksję. Pierwszoosobowa narracja, która zawsze dobrze się sprawdza, ponieważ tworzy zdecydowanie bardziej osobistą więź z czytelnikiem, również w przypadku tej powieści jest strzałem w dziesiątkę. Smaczkiem jest zamieszczenie opowieści Malachiasza i spojrzenie na głównego bohatera oczyma istoty nieskończenie dobrej, która jednak nie potrafi oceniać w typowo ludzki sposób - innymi słowy: potrafi dostrzec dobre cechy nawet w mordercy. Muszę jednak przyznać, że mam pewne zastrzeżenie - Toby dwukrotnie jest pozostawiony ze swymi zwierzeniami sam sobie i dwukrotnie jego rozważania mi się dłużyły.

Książka zdecydowanie warta uwagi, w nienachalny, a jednak zdecydowany, sposób rozważająca istotę wiary, nawrócenia osoby żyjącej w niewyobrażalnej samotności, popychanej do działania wyłącznie przez poczucie winy. Może tematyka nie przypadnie do gustu zatwardziałym ateistom, jednak polecam ją osobom ze zdecydowanie bardziej elastycznym umysłem.


Ocena: 4/5
tytuł oryginału: Angel Time. The Songs of the Seraphim
tłumaczenie: Grażyna Smosna
Wydawnictwo: Otwarte
liczba stron: 297
oprawa: miękka ze skrzydełkami
cena z okładki: 34,90 PLN

14 komentarzy:

  1. Czyli ta głośna ostatnimi czasy nowość jest warta uwagi...Dobrze - zapamiętam. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Anielskich szmir" nie dane mi było przeczytać, z tym większą chęcią zagłębię się w coś wartościowego z tej tematyki. Poza tym na plus przemawiają do mnie te realia średniowiecznej Anglii, no i ciekawa jestem przebiegu walki Dobra ze Złem.:)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Zatwardziałą ateistką nie jestem :-) więc chętnie poczytam coś osadzonego w duchowych klimatach i przy okazji poznam twórczość Anne Rice, gdyż wstyd się przyznać nie znam jeszcze tej pisarki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chyba mogłaby mi się spodobać :) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Na piątek do pociągu sobie przeznaczyłam tę książkę, ciekawe czy mi się spodoba ;).

    OdpowiedzUsuń
  6. Przed chwilą czytałam o tek książce na innym blogu - podobne odczucia. Rice to Rice - bardzo się cieszę, że pozostaje w dobrej formie pisania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Przyznam szczerze, że jeszcze NIC tej autorki nie czytałam. I to już trochę wstyd chwalić się takim newsem... ale "Pokutę" mam nadzieję, że uda mi się przeczytać :)
    Pozdrawiam gorąco!

    P.S. Może zrobię konkurs z dziewczynką w zielonym sweterku...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ewa,
    jest. Być może wkrótce będzie do wygrania :)

    Isadora,
    polecam. Książka warta uwagi.

    cyrysia,
    żaden wstyd - nie wyobrażam sobie, żeby można było przeczytać wszystkie książki wszystkich autorów godnych uwagi...

    viv,
    myślę, że tak.

    Maya,
    czekam na relacje :)

    beatrix,
    Przed publikacją swojej recenzji nie czytałam żadnej innej, ale teraz patrzę, że odczucia mniej więcej we wszystkich przypadkach zbliżone.

    Marta, jak pisałam cyrysi: żaden wstyd! Szczególnie, że całe czytelnicze życie przed Tobą :) (mną również, a co!)

    P.S. Super, wezmę udział na pewno :) a u mnie może Rice będzie do wygrania? ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam już książki Anny Rice i bardzo mi się podobały, myślę, że ta również będzie udana. Podoba mi się, jak zgrabnie ujełaś jej styl słowami "dojrzała pisarka - nie szukająca poklasku, szybkich pieniędzy, papierowej sławy". Coś w tym jest :)

    OdpowiedzUsuń
  10. O tej książce ostatnio bardzo głośno, co jakiś czas miga mi gdzieś jej okładka, a ja mam słabość do aniołów i strasznie mnie kusi ta lektura:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie czytałam jeszcze nic tej autorki, ale ta mnie ciekawi bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  12. Mam nadzieję kiedyś przeczytać jakąkolwiek książkę Anne Rice :D Zaczęłam "Wampira Vittorio" ale jakoś nie czułam magii - może "Pokuta" bedzie lepsza?

    OdpowiedzUsuń
  13. O tak, ostatnimi czasy większość "rynkowych bestsellerów" to fantastyka w najprostszej formie. Spotkałam się z Anną Rice jedynie przy lekturze "Wywiadu z wampirem", który teraz stoi na mojej półce, być może pora na kolejną propozycję tej autorki? :) Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać, jednak lista książek planowanych jest niesamowicie długa.... Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gosiarella,
    dzięki :) dokładnie tak myślę :)

    Madlen,
    ale nie do tych zakochanych w ziemskich nastolatkach? ;)

    Bujaczek,
    myślę, że mogłaby Ci się spodobać.

    Soulmate,
    Hmm, ja staram się nie zaczynać przygody z autorem od kolejnej książki z serii, więc może Pokuta to dobry moment na Rice :)

    giffin,
    coś o długości listy "do przeczytania" wiem... A te "bestsellery" są na ostatnich jej miejscach, daleko za pozycjami napisanymi w roku 2020 :P

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...