wtorek, 27 grudnia 2011

Opowieści Central Parku - Przemysław Borkowski

Opowiadałam Wam już o Kabarecie Moralnego Niepokoju? Nie? To lepiej Was ostrzegę, bo trzęsą całym miastem, ba krajem nawet, więc lepiej żebyście wiedzieli, nim się z nimi zetkniecie przez przypadek. Wystarczy, że wejdą na salę, a część ludzi już zaczyna się trząść, ale to jeszcze nic. Rzucą parę słów, a cała sala dostaje drgawek jakichś, konwulsji, sama widziałam, jak jakiś rosły chłop się popłakał... ze śmiechu. A co myśleliście? Że gnaty wyciągają? Nie przesadzajmy, oni mają na to swoje sposoby - na morałach grają, czy jakoś tak. A najgorsi wśród nich są tekściarze. Na mieście mówi się, że jak się taki tekściarz z Kabaretu Moralnego Niepokoju za robotę weźmie, to nie ma zmiłuj. Miałam pecha, bo trafiłam osobiście na Przemysława Borkowskiego i poznałam tym samym jego tajną broń. Groteskę...

Lata dwudzieste, lata trzydzieste - to były czasy... można było uczciwie wyżyć z gangsterki, człowiek chadzał na napady razem z kumplami, jak się komuś nudziło, to można się było na strzelanie z wrogim gangiem umówić, obrabowanie banku było prawie jak bułka z masłem. W latach czterdziestych bywało różnie, bo część chłopaków wyjechała do Europy na wojnę, a jeden się nawet na Pacyfik zapuścił, ale to inna historia, zupełnie jak ta, kiedy jeden z chłopaków do filmu patriotycznego trafił...

Chłopaki przesądni zwykle nie byli, ale zdarzał się taki jeden z drugim, który nie dość, że innym nerwy psuł, to jeszcze nieszczęście na siebie ściągnąć potrafił . W duchy też się nie wierzyło, choć jak się zabiło w życiu tylu ludzi, to istniała obawa, że któremuś z nich się to nie spodobało i mścić się może.  Kosmici też w Nowym Jorku nie byli rzeczą dziwną - zresztą, co było? Niejeden nosił szykowne cementowe buty, w ciężarówce ukradzionej dla picu można było znaleźć zwłoki, a raz odbyła się nawet uczta kanibali.

Opowieści Central Parku to kalejdoskop wspomnień o złotym wieku gangsterów i swoista kronika ich śmierci, bez zachowania jakiejkolwiek spójności chronologicznej - w opowiadaniach często pojawiają się postacie, które dokonały swego żywota kilkanaście kartek wcześniej. O samym narratorze wiemy niewiele, ale jedno z całą pewnością - jak nie miał na imię. Można założyć, że stał gdzieś na średnim szczeblu w społeczności gangów Nowego Jorku, cieszył się jakim takim szacunkiem i obserwował zdarzenia, niekoniecznie znajdując się w samym oku cyklonu, ale na pewno niezbyt daleko. Opowieści te są równie prawdopodobne, co niedorzeczne - oto pozbawiony skrupułów postrach okolicy ginie pośliznąwszy się na skórce od banana, tym samym nie dokonując zemsty na innym gangsterze, który później zginie w równie absurdalnych okolicznościach.

Sposób pisania Borkowskiego skojarzył mi się z Bukowskim w niezapomnianej Szmirze - krótkie zdania, prosty, lekko rynsztokowy język (choć niewątpliwie Belane używał bardziej rynsztokowej odmiany), kreślone grubą kreską postaci (u Bukowskiego jednak są one bardziej wyraziste). Jeszcze sporo brakuje Panu Przemkowi do geniuszu wódą napędzanego Amerykanina, jednak niniejszym podnoszę dla niego poprzeczkę i czekam z niecierpliwością na kolejne dzieła - mam nadzieję, że nie tyle równie obiecujące, co przynajmniej równie dobre jak Opowieści Central Parku - obietnic w Pańskim wypadku, panie Borkowski, nie przyjmuję.

Jeśli lubicie groteskę w stylu retro, rarytasy prohibicji, pospolitych rzezimieszków ubranych w garnitury na miarę i niebanalną fabułę - nie zawiedziecie się. Ostrzegam jednak - tego zbioru nie da się przeczytać jednym tchem - dawkowany po 3-4 opowiadania na raz smakuje fantastycznie, w większych ilościach jest jednak trochę jak przedawkowany alkohol.

Polecam!

Ocena: 4/5


Wydawnictwo: Pisze się
liczba stron: 232
oprawa: miękka
cena z okładki: 32 PLN

10 komentarzy:

  1. Książka wydaję sie interesująca, klimat lat 20 i 30 ubiegłego wieku jest z pewnością dobrą zachętą.

    OdpowiedzUsuń
  2. KMN bardzo lubię, także muszę się z tą książką zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mimo pozytywnej recenzji chyba jednak sobie odpuszczę. Nie przepadam za kabaretami i ogólnie tematyka jakoś do mnie nie przemawia. Trudno. Nic na siłę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się klimat tej książki, no i mój ulubiony kabaret do kompletu - czego chcieć więcej?
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  5. O w mordkę! Tak niedawno czytałam książkę pana Jachimka i po skończonej lekturze ubolewałam nad tym, że tak mało kabareciarzy pisze książki a tu proszę! Z nieba mi spadłaś z ta książką. :) Na pewno ją przeczytam. Bo jestem fanką sztuki kabaretowej tak w ogóle. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ichigol,
    mnie zachęciła postać autora + fragmenty, które przeczytałam przed zaopatrzeniem się w książkę :)

    Zaczytana - koniecznie! :)

    Catalina,
    oczywiście :)

    Isadora,
    myślę, że Ci się spodoba :)

    Ewa,
    coś Ci wysłałam na maila :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię Kabaret Moralnego Niepokoju, jednak książka Pana Borkowskiego po przeczytaniu Twojej recenzji jakoś nie do końca do mnie przemawia. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  8. I to, i Szmira Bukowskiego lądują na moich listach do czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słyszałam o "Opowieściach" :) Chciałam je sobie nawet ostatnio kupić jak byłam w księgarni w mieście, ale mimo, że obskoczyłam dwie, to w żadnej też książki nie było.

    OdpowiedzUsuń
  10. Madlen,
    o, to mnie zaskoczyłaś. Podejrzewam, że mimo wszystko przypadałaby Ci do gustu :)

    Karodziejka,
    cieszę się - lubię polecić dobrą książkę :)

    Marta,
    Tobie też coś wysłałam :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...