wtorek, 14 czerwca 2011

Dziedzictwo mroku - Bree Despain

Kiedy byłam nastolatką, na rynku czytelniczym popularne były harlequiny i klasyka fantasy. W pewnym momencie ktoś wpadł na pomysł, aby tanie romansidła i parę legend wrzucić do blendera i tak oto powstał nowy nurt zwany paranormal romance. I, o ile czekolada z chilli tworzą naprawdę niezłą kompozycję, o tyle wyrób czekoladopodobny z papryką - niekoniecznie.

Sięgając po Dziedzictwo mroku miałam nadzieję, że biorę do ręki coś, co wyłamuje się z szablonu gatunku, co stworzy nową jakość. W końcu zapowiadało się naprawdę mrocznie:
Grace Divine, córka miejscowego pastora, zawsze wiedziała, że tej nocy, kiedy znikł Daniel Kalbi, wydarzyło się coś strasznego. Tamtej nocy przed domem znalazła swojego brata Jude’a nieprzytomnego i skąpanego we krwi. To, co się wówczas stało, miało pozostać straszliwą tajemnicą.
(...)
Im bardziej Grace zbliża się do Daniela, tym większe grozi jej niebezpieczeństwo, ponieważ gniew Jude‘a prowadzi go do sojuszu ze starożytnym złem, które Daniel wyzwolił owej straszliwej nocy. Grace musi poznać prawdę o mrocznym sekrecie chłopaka… oraz odkryć lekarstwo, aby ocalić tych, których kocha. Może to jednak wymagać od niej ostatecznej ofiary – z własnej duszy.
Grace Divine - Łaska Boska - to nastoletnia bohaterka naszej powieści. Na lekcji rysunku spotyka dawnego przyjaciela z dzieciństwa i swoją pierwszą miłość, Daniela Kalbi. Jej brat, Jude Divine, wymaga na niej obietnicę, że dziewczyna nie będzie się z przyjacielem widywać, jednak fascynacja, oraz chęć pomocy płynąca z jej imienia, są silniejsze od obietnic. Daniel skrywa mroczną tajemnicę. Czy dziewczyna zdoła odnaleźć lekarstwo na lykanotropię? A może nie oprze się pokusie, by zrobić z Daniela superbohatera na miarę Batmana?

Becca Fitzpatrick, autorka innego poczytnego paranormal romance, napisała o Dziedzictwie:
Ta mrocznie komiczna i zaskakująca powieść wznosi się na wyżyny gatunku.
Komiczna - jak najbardziej. Grace, która opisuje strój jednej z postaci uczestniczących w imprezie: "coś, na co chyba mówią gorset", kiedy idzie na bal paręset stron dalej, opisuje swoją sukienkę tak:
Obcisły, profilowany gorset sprawiał, że nawet wyglądałam, jakbym miała piersi (...)
Być może Pani Despain miała na celu stworzenie czegoś oryginalnego, miejscami jej się nawet udało. Do wyżyn gatunku, nawet tak mało ambitnego i wymagającego, trochę jednak brakuje.

Co do plusów: książkę czyta się szybko, nawet ekspresowo, co jest wynikiem mało wymagającego języka, prostej fabuły, oraz charakteru naszej narratorki. Łaska Boska nie zagłębia się w meandry umysłów pozostałych postaci i trochę mało emocjonalnie podchodzi również do siebie. Kilka humorystycznych akcentów (mam ogromną nadzieję, że były one zamierzone) również przydaje nieco oryginalności dziełu Despain. Samo zakończenie tego tomu jest plusem dla autorki.

Reasumując - lekkie, nic nie wnoszące do życia czytadło, dobre na dwa upalne wieczory.

Ocena: 2/5
tytuł oryginału: The Dark Divine
tłumaczenie: Agnieszka Fulińska
Wydawnictwo: Galeria Książki
liczba stron: 432
oprawa: miękka ze skrzydełkami
cena z okładki: 39,90 PLN

15 komentarzy:

  1. Opis sukienki mnie powalił. Raczej nie sięgnę po książkę. Dobrze, że trafiłam na tę recenzję ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba pierwsza negatywna recenzja tej powieści, którą czytam :) Nie dane mi było zapoznać się z książką Bree Despain, wciąż się waham czy to robić. Może sięgnę, w ramach lekkiej lektury na wakacje i wyrobię własną opinię :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzięki za ostrzeżenie! xD
    Recenzja świetna, jak zawsze:)

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. O widzisz.. Ja też podchodzę bardzo sceptycznie do paranormal romance, choć od czasu do czasu niektórym książkom daję szansę:). Tę będę omijać, skoro się zawiodłaś. Dzięki za cynk:). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj tak, recenzja świetna! Szkoda, że książka nie spełniła oczekiwań :(
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Hy, hy ... może i nie wiedziałaś jak się za tę recenzję zabrać, ale wyszła świetnie ;) Ja pozostaję przy tym, że książka dla mnie była nawet dobra. Ale może masz rację, że na moją ocenę mógł wpłynąć fakt, że nie jestem "oczytana" w tym temacie ;) poza tym, tak jak mówiłam, spodziewałam się czegoś znacznie gorszego. Zobaczymy jak wypadnie Łaska utracona.

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ciągnie mnie do takich "około zmierzchowych" klimatów, mimo że tu mrocznym bohaterem jest trochę inna postać. ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. mi się jednak podobała ta książka i nie mam do niej większych uwag.

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam dobre przeczucie, że to nie dla mnie.;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuję za ostrzeżenie :p książka ta na pewno nie zagości na mojej półce :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam tę książkę na półce (drugą część też...) i zaczynam zastanawiać się, czy dobrze zrobiłam, zamawiając sobie tę serię... Niby opis sugeruje całkiem przyjemną historyjkę, ale skoro jest tak kiepsko, to wolę nie myśleć o wściekłości, jaką poczuję, kiedy "Dziedzictwo..." rzeczywiście okaże się marnym czytadłem. Nie lubię tracić czasu na przeciętniaki. ;-)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Hmm... to ja chyba spasuję. Skoro plusem jest tylko to, że to lekka lekturka, którą szybko się czyta... to chyba jednak wolę poszukać czegoś, co będzie dla mnie niejako jakimś odkryciem :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  13. A mi się podobała ta książka i już czeka u mnie drugi tom tej serii ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zdecydowanie nie dla mnie - już przez "Zmierzch" nie udało mi się przebrnąć - czytałam co którąś stronę... Czuję, że z tą byłoby podobnie.

    OdpowiedzUsuń
  15. W sumie nigdy nie brałam owej pozycji pod uwagę ale muszę bo się uduszę - rozbroił mnie Twój wstęp. Dziękuję, poprawiłaś mi humor!
    A tak naprawdę, coś w tym jest! ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...