czwartek, 2 czerwca 2011

Niechże już popada - czyli stosik(i) na czerwiec

Upał, słonko przygrzewa, wypoczywam... rozleniwiłam się nieco. W maju było skromnie, za to czerwiec zaowocował aż dwoma stosikami.

Jako, że te stosiki starczą mi pewnie i na lipiec, postarałam się o dopełnienie mojego wakacyjnego rytuału pt. literatura kobieca. Haha, tak: ja!


W ubiegłym roku mi nie wyszło, bo za co się nie wzięłam, okazywało się dobrą  lekturą, ale mało kobiecą, więc w tym roku zdałam się na propozycje krakowskiego wydawnictwa AMEA, reklamującego siebie jako wydawcę dobrej literatury dla kobiet. I tak od góry:
Naga - nie jestem do tej pozycji przekonana, ale "nie mów hop..."
Kamieniczka - może okazać się całkiem niezłą pozycją
Nie ma o czym mówić - podobno dodatkowym bohaterem jest język - zobaczymy :)
Dziewczyńskie bajki na dobranoc - klasyczne baśnie inaczej
a na samym dole propozycja dla cioci i Niuni: Aurelka czyli wielkie hece małej świnki
Fantastyki nie mogło u mnie zabraknąć i stąd Pamięć Ziemi - kultowy cykl Carda wznowiony przez Prószyński i s-ka zawitał i na moją półeczkę
A Pratchetta przedstawiać nie muszę ;)
Podmorska wyspa kolejna pięknie wydana powieść od Muzy. Widziałam niezłe opinie, więc pewnie się niedługo wezmę.




Wschodzący księżyc - polubiłam podróże wehikułem czasu ;P a na poważnie to nie było jej w planach, może w jakiś deszczowy weekend, niemniej jednak dziękuję Instytutowi Wydawniczemu Erica :)
Opowieści z Wilżyńskiej Doliny enedtil jest mistrzynią zachęcania mnie do lektur ;)
Siewca wiatru - a to sprawka Maksa. Obie książki sprawiłam sobie w Selkarze z okazji urodzin, imienin i dnia książki.
Trylogia arturiańska (recenzja Zimowego Monarchy jeszcze w tym tygodniu. O ile zdołam ochłonąć na tyle, żeby to nie była Oda do Cornwella)
oraz dwa pierwsze tomy Wojen Wikingów - obie serie tak trochę z sentymentu - do Artura, do Wikingów... Muszę przyznać, że obie serie są ładnie wydane, szczególnie przypadł mi do gustu kremowy papier.

W tym miejscu chcę powiedzieć, że się przeprowadzam. Na Wenus. Tam przynajmniej doba ma wystarczająco dużo godzin. Atmosferę się... poprawi ;P

A na Nieprzyjacielu Boga wprawne oko dostrzeże zakładkę z elfikiem, którą dostałam od siostry na urodziny. Jest śliczna i bardzo praktyczna. No i mówi dużo o guście czytelniczym właścicielki (oraz jej siostry).

22 komentarze:

  1. Ile zdobyczy ! :D "Trylogia arturiańska" też czeka u mnie na swoją kolej. "Siewcę wiatru" też polecam - Kossakowska jest jedyna w swoim rodzaju. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. imponujące zdobycze, życzę przyjemnych wrażeń z czytania.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję zdobyczy i nabytków:)) Trylogia arturiańska bardzo mi się podobała, podobnie jak pozostałe książki Cornwella. Zazdroszczę "Podmorskiej wyspy" i pozdrawiam:))

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały stosik! Gratuluję i życzę miłego czytania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale zdobycze!!! Gratuluję! I życzę dużo sposobności do czytania! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rewelacja :) Podebrałabym co nieco ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kiedy to przeczytasz? Fajnie masz,,,:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Drugi stosik z przyjemnością widziałbym na swojej półce ;)
    Miłego czytania, pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Imponujące pozycje:)Wiekszosc z nich chetnie przyganełabym na swoje półeczki.Ale kto wie,może niedługo będa moje??Czekam na przesyłke z Amea,z Ericy:)

    Śliczna zakładka:)

    Zapraszam kiedys do mnie:*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ewa,
    tyle dobrego o niej słyszałam, że musiałam się zaopatrzyć. A trylogia arturiańska po pierwszym tomie zapowiada się niesamowicie. 5/5.

    cyrysia,
    dziękuję :)

    kasandra,
    Podmorska w planach nieprędko, ale recenzja z całą pewnością do końca wakacji się powinna pojawić.

    Annie,
    dziękuję :)

    viv,
    to nie dziękuję, żeby nie zapeszać ;)

    Hiliko,
    wiem! ;)

    pisanyinaczej,
    Cornwella się połyka, Pratchetta podobnie, książki z Amea są cienkie i mają rozstrzeloną czcionkę, zostaje niewiele... nie będzie tak źle ;)

    Klaudiusz,
    i pewnie trochę pierwszego? ;)

    z głową w książce,
    byłam i będę zaglądać :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Po pierwszym tomie ma ochotę na "Zwiastuna burzy"

    Kiedy?! Chyba na emeryturze :(

    OdpowiedzUsuń
  12. O tak zaraziłas mnie ta muzyką:)Ta piosenka od wczoraj siedzi mi w głowie:P

    OdpowiedzUsuń
  13. Kasiek,
    coś o tym wiem, ale ja planuję w przyszłym tygodniu ;)

    z głową w książce,
    polecam też inne piosenki, ona jest świetna :)

    Klaudiusz,
    wiedziałam :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Stosiki jak malowane :)

    Czytania masz akurat na wakacje :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję - rewelacyjne stosy!
    Też chętnie przeprowadzę się gdzieś, gdzie dłuższa doba... ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ile Pratchetta! Zazdroszczę przeogromnie :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Świetne stosiki! Cóż mogę powiedzieć ? "pozazdrościć" :D !
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  18. Evita,
    mam nadzieję, że się wyrobię wcześniej, ale fakt, sporo tego :)

    Beatrix,
    dziękuję :) Wenus jest idealna pod tym względem ;)

    Klaudiusz,
    ehh, zakładam, że całą fantastykę?

    niedopisanie,
    :)

    miqa,
    :D

    OdpowiedzUsuń
  19. oj pokaźny stos, jak to dobrze, że mamy tylu zdolnych pisarzy na świecie

    OdpowiedzUsuń
  20. A niech mnie kule biją! Niech wystrzeli we mnie cała flota marynarki wojennej!
    Tak pokaźnego i co by nie mówić fantastycznego (nie mówię tutaj tylko o fantastyce) stosiku dawno nie widziałem :)
    Zazdroszczę :) Tyle słowem wstępu, pozwolę sobie na dłuższy komentarz.
    O kobiecych "czytadłach" (jeśli kogoś uraziło to stwierdzenie to gnę się w pokłonach i proszę o wybaczenie ;) ) nawet nie słyszałem, co pod żadnym pozorem nie umniejsza ich jakości, popularności itp. po prostu się za nimi nie rozglądam ;) Jednakże, tutaj chciałbym przystanąć na krótką chwilę, jestem niesamowicie ciekaw ich recenzji! Dlaczego? Otóż będziemy mieli interesujący przykład ile prawdy jest w kolejnej akcji reklamowej, czy to jedynie sposób na zwiększenie sprzedaży, czy też rzeczywiście warto jest zaufać wspomnianemu wydawnictwu :)
    Pratchett jak zwykle w formie, choć u mnie ostatnimi czasy panuje przestój dla tego autora, niedobrze, oj niedobrze :)
    "Wschodzący księżyc" pozwolę sobie pominąć, gdyż z niewiadomych powodów jedynym cyklem z wampirami po który jestem w stanie sięgnąć, ba zakochałem się w pierwszym tomie, jest cykl Patroli, nim go nie skończę nie sięgnę po nic innego o podobnej tematyce (albo przynajmniej spokrewnionych rasach bohaterów).
    "Opowieści z Wilżyńskiej Doliny" to jest to! Kurczę muszę przeczytać tę książkę! Podobnie jak Ty, dałem się wciągnąć w "akcję promocyjną" na blogu enedtil!
    W znacznym stopniu czuję się odpowiedzialny za zakup "Siewcy Wiatru", a ponad 30 zł to nie przelewki :>
    Cornwell już od jakiegoś czasu kusi mnie swoimi cyklami, a do tego, wstyd się przyznać, bardzo słabo znam legendy arturiańskie (cóż za plama na mym czytelniczym honorze!) - czekam na recenzję i ogólne podsumowanie czy warto je nabyć, w obecnej chwili wnioskuję, że już samo wydanie zasługuje na uwagę :)
    Zakładka z elfkiem świetna! Ja tam nadal polegam na jednej z kart dołączonej do książki Fabryki Słów ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...