Umywalka... jeden z podstawowych składników wyposażenia łazienki, służący przede wszystkim do mycia rąk. Już od zarania dziejów do czynności tej używano jakiegoś odpowiednika tego elementu ceramiki sanitarnej, jednak pierwsze urządzenia przypominające kształtem i funkcjonalnością dzisiejsze umywalki pojawiły się dopiero w XVIII wieku, co ciekawe, pierwotnie ustawiano je w korytarzach.
Wybór umywalki wydaje się rzeczą prostą. Gdy myślimy o umywalce wyobrażamy sobie... miskę z zestawem rurek odprowadzających wodę + mniej lub bardziej wymyślną baterię, co sprowadzałoby kwestię selekcji wspomnianego utensylium do ceny. Nic bardziej mylnego.
Jak wszystko w tym świecie, z biegiem czasu również i te urządzenia przeszły istną rewolucję - mamy dziś dostępne na rynku umywalki od podwieszanych do wpuszczanych w blat, od białych po tęczowe, od ceramicznych po stalowe. Fantazja projektantów nie zna granic, ale w tym gąszczu coraz trudniej wybrać coś dla siebie.
Mam tu na myśli COŚ, co stworzy spójną całość z innymi elementami wystroju łazienki, ba, nawet całego mieszkania, będzie spełniało swoją podstawową funkcję, ale będzie też miało "efekt wow". Przecież w końcu człowiek pięknem się powinien otaczać.
Jakby dotąd problemów umywalkowych było mało, Małżonek mój ukochany potrafił wyidealizować przedmiot niby tak banalny do tego stopnia, iż każda prezentowana mu przeze mnie propozycja była w jego oczach: zbyt dziwna, za prosta, zbyt fantazyjna, za płytka, za głęboka, przypominała miskę, nie wyglądała jak umywalka... w pewnym momencie wizja tego detalu naszego pokoju kąpielowego zaczęła się coraz bardziej rozmywać...
Pewnego jednak dnia, serfując w poszukiwaniu umywalki przez duże "U", znalazłam coś, co na pozór odbiegało całkowicie od naszej koncepcji... coś tak dziwnego i niestandardowego, że nagle stało się w mojej wizji centralnym punktem naszej sterylnej, minimalistycznej łazienki, dodało prostym, białym szafkom, gładkim białym kafelkom i ścianom życia, wprowadziło harmonię w śnieżnym chaosie, słowem TO:
Mąż mój, mimo początkowego szoku, w pełni zaakceptował tę kosmiczną nieco miskę. Cieszy nas również oszczędna bateria, domniemany szum wodospadu, jaki podobno to cudo wydaje, oraz niebieski kolor przywodzący na myśl niebiańskie plaże bez uskuteczniania w łazience stylu marynistycznego, którego niektóre elementy nas odrzucają. Cena cudeńka mile łechce naszą kieszeń.
Wilk syty, owca cała - nie będzie tradycyjnego postumentu zwieńczonego ceramiczną miską z baterią chrom, będzie za to funkcjonalny gadżet z przymrużeniem oka, przyjazny środowisku, zamontowany na praktycznej szafce na środki czystości.
Pierwiastki męski i żeński się zrównoważyły. Mężowski estetyzm i mój pragmatyzm zostały zaspokojone (oraz Mężowski praktycyzm i moje szaleństwo).
Podoba się Wam? Macie doświadczenia ze szklanymi umywalkami?
Śliczna umywalka!!!
OdpowiedzUsuńta miska rzeczywiście kosmiczna jest
UsuńJest niesamowita, serio. Nie wiem jak z użytkowaniem takiej na co dzień, ale kojarzę, że w kilku hotelach widziałam podobne cudeńka i skoro udawało się utrzymać je w całości (bo chyba szklaną jednak łatwiej uszkodzić) to chyba nie ma żadnych przeciwwskazań ;D
OdpowiedzUsuńCzytałam różne opinie, ale tak sobie myślę, że skoro do zwykłej ceramicznej nigdy mi nic ciężkiego nie wpadło, to i z tą tak źle nie będzie ;)
UsuńA fakt, w hotelach stawiają i na estetykę i na funkcjonalność, więc to też dobry wyznacznik.
Świetna, szalona, kosmiczna :D
OdpowiedzUsuńUmywalka podoba mi się ogromnie, ale...nie wiem czy sama bym się na taką zdecydowała. Czasem tak jest, że coś podoba nam się u innych, a u nas niekoniecznie. I chyba mam tak z tą umywalką, choć naprawdę robi wrażenie. :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, że ja stwierdziłam, że trzeba się w takich razach przełamać i nabrać odwagi? Stąd to cudo ;)
UsuńUmywalka bardzo oryginalna, o interesującym kolorze i funkcjonalna. Szczególnei bateria sie rzuca w oczy, w życiu takiej nie widziałam. Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni z zakupu, ja na razie mam zwykłą umywalkę, któa miała byc tymczasowa, a marzy mi sie beżowa kamienna :) Tylko cena mnie odstrasza...
OdpowiedzUsuńTa bateria też nas urzekła, bo umywalki ładniejsze też widywałam. A z ceną kamiennej coś wiem - szklana jest sporo tańsza, a równie efektowna.
UsuńPięknie to wygląda. U mnie pasowałaby idealnie
OdpowiedzUsuńJak piękna. Chociaż muszę przyznać, że wygląda na nieprzyzwoicie drogą.;)
OdpowiedzUsuńKochana, bo ona ma tak wyglądać ;) a prawda nie jest aż tak nieprzyzwoita :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAle fajowa^^ Podoba mi się!
OdpowiedzUsuńcudo!!
OdpowiedzUsuńŻartujesz!? Macie taką umywalkę!? Jest REWELACYJNA! Naprawdę Wasza łazienka musi dzięki niej wyglądać niesamowicie :) Przy okazji rewelacyjny wpis :D przyznam, że się uśmiałam :D
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNaprawdę fajnie to wygląda :D
OdpowiedzUsuńOsobiście nienawidzę białych ścian i szafek, ale umywalka jest absolutnie niesamowita!
OdpowiedzUsuńHej :) Piszę do Ciebie w sprawie książki Sun. Midnight :) Gdzie ją dorwałaś?
OdpowiedzUsuńZe strony autorki :)
Usuńhttp://www.stepheniemeyer.com/pdf/midnightsun_partial_draft4.pdf