środa, 6 kwietnia 2011

Grobowce Atuanu - Ursula K. LeGuin

Przy okazji drugiego tomu PLO pisałam o tym, jak nie lubię recenzować serii. Podtrzymuję, sama nie lubię dowiadywać się z recenzji o dalszych losach bohaterów, więc staram się w jak najmniejszym stopniu poruszać fabułę. Tym razem jednak czuję się bezpiecznie.

Drugi tom cyklu Ziemiomorze Ursuli K. LeGuin to historia dziewczyny, która, jako kolejne wcielenie Pierwszej Kapłanki Grobowców Atuanu, w wieku sześciu lat zostaje poświęcona bezimiennym bogom i od tego czasu staje się Arhą, Pożartą. Autorka opowiada nam o młodziutkiej dziewczynie, która, nadal jeszcze dzieckiem będąc, może decydować o wszystkim, co dzieje się w jej dziedzinie, łącznie ze sposobem zadania komuś śmierci, ponieważ jest to jej przywilej jako Pierwszej Kapłanki, Mieszka samotnie, gdyż to również jej przywilej, nie spotykają jej kary za żadne przewinienie, podczas, gdy jej przyjaciółka zostaje wychłostana za coś, co zrobiły razem, może robić co chce i nikomu nie musi się tłumaczyć. Takie życie zna, do takiego przywykła i takie przyjmuje, ale czy Arha jest szczęśliwa?
Pewnego dnia do Labiryntu Grobowców włamuje się złodziej. Czego tam szuka? Jak z nim postąpić? Co zrobić, by Kossil nie zauważyła odruchów człowieczeństwa?

Tym razem LeGuin zaprasza nas do innego miejsca w wykreowanym przez siebie świecie, daleko poza Archipelag, na wyspę Atuan, przedstawia nam magię  i  Archipelag postrzegane z perspektywy mieszkańców Kargadu. Wyjątkowo sprytny zabieg, biorąc pod uwagę fakt, że Czarnoksiężnik zostawił mnie głodną dalszych losów Geda... 
Tu również udało się autorce stworzyć ciekawy, wiarygodny obraz świata, obrzędów, zwyczajów, strojów, a wszystko to na niewiele ponad 200 stronach...

Bardzo odpowiada mi narracja LeGuin, jest w niej coś, co określę "zdaniami bez słów" - i nie chodzi mi o puste zdania, o nie! Przeciwnie, powiedziałabym, że tu słowa nie grają roli, najważniejsze są obrazy, ja rzeczywiście  w i d z ę  to, o czym czytam, choć nie pamiętam, jakie słowa zostały użyte, by to oddać. Całkiem niedawno zachwycałam się stylem Vonneguta, który kreśli obrazy słowami - LeGuin robi coś innego, słowa są obok, jakby zupełnie nie były istotne, a ja po prostu przeżywam na nowo coś, o czym zdążyłam zapomnieć. Cudowny dar, cudowne wrażenia.

Czy Grobowce Atuanu to godna kontynuacja? Zdecydowanie.

Ocena: 5/5
tytuł oryginału: The Tombs of Atuan
tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Wydawnictwo: Książnica
liczba stron: 219
oprawa: miękka ze skrzydełkami
cena z okładki: 24,90 PLN
jak do mnie trafiła: Matras, 23,65 PLN

8 komentarzy:

  1. Muszę zabrać się za pierwszą część, jak tylko będę miała chwilkę czasu (pewnie dopiero na wakacjach). Zapowiada się nieźle:). Pozdrawiam!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww.
    Coraz bardziej ciekawi mnie twórczość LeGuin.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Uuu ... już Cię nie lubię. Jak mogłaś wysmarować taką recenzją? Idę poszlochać do kącika i poużalać się troszkę, że jeszcze tej części nie mam na półce ....

    ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nic dodac, nic ując - pozostaje mi tylko się pod tą recenzją podpisac.:)

    Tak mi wpadło do głowy, że styl Le Guin ma w sobie coś z opowiadania wiejskiej bajarki - tam ludzie słuchają, ale nie słyszą, bo wyobraźnia działa na tak wysokich obrotach, że zamiast słyszec - WIDZĄ. Tak samo jak w "Ziemiomorzu"...

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie lubię pisać o kolejnych częściach jakiejs sagi, bo przecież jest tylu ludzi, którzy nie czytali pierwszego tomu, więc nie chce psuć niespodzianki i przyjamności płynącej z czytania.
    "Ziemiomorze" mnie kusi od dawna, ale rozpoczęłam sagę Martina i zaczytuję się Murakamim a pieniążki na drzewie nie rosną, więc ... poczekam sobie ;)

    Recenzja bardzo dobra, zresztą jak zwykle u Ciebie ;]

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem wielą fanką Ziemiomorza i bardzo sobie chwaliłam Grobowce. Wspaniała książka

    OdpowiedzUsuń
  7. kasandra,
    :)

    NiePoczesana,
    ja już mam za sobą trzy tomy, chyba się za chwilę wezmę za czwarty, jestem pod wrażeniem.

    enedtil,
    to specjalnie tak, żeby apetycik zaostrzyć ;)

    Moreni,
    dobre skojarzenie, zgadzam się w zupełności :)

    Arsenka,
    ja w ubiegłym tygodniu skończyłam 1Q84, jest tak dobra, że na razie nie biorę się za drugą część, bo nie wiem, czy wytrzymałabym do wydania trzeciej...

    z tej recenzji właśnie jestem średnio zadowolona, kończyłam ją po 10 godzinnym pobycie w pracy, niby się wyciszyłam, ale...

    Alannada,
    rewelacyjna.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ajaj jaj :( Że też jeszcze nie miałem okazji zadomowić się w Ziemiomorzu, podczas ostatniej wizyty w bibliotece nie udało mi się dostać pierwszego tomu, liczę zatem na następny raz ;)

    p.s. Pisanie o kolejnych częściach cyklu naprawdę jest ciężkie, sam zastanawiałem się czy przypadkiem nie opisywać pierwszego tomu, a następnie całej serii, choć z drugiej strony niejednokrotnie zdarza się zróżnicowanie w jakości kolejnych tomów :) Jednym słowem, tak źle i tak niedobrze ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...