sobota, 7 stycznia 2012

Księżniczka - Andrzej Pilipiuk

Zastanawialiście się kiedyś ile można "upchnąć" na niespełna 300 stronach drugiego tomu cyklu? Odpowiedź Pilipiuka brzmi: dużo. Pamiętacie kuzynki Kruszewskie - długowieczną Stanisławę, superagentkę Katarzynę oraz tysiącletnią wampirzycę Monikę Stiepankovic? W tomie pierwszym Pilipiuk zawarł tylko kamień filozoficzny, nowoczesne supertechnologie i wampiry, w drugim postanowił poszaleć: dorzucił do puli van Helsinga, mumie, tajne bractwo, masonów, policjantów na tropie i na dokładkę Wędrowycza - co sobie będzie chłopak żałował.

W fabułę się nie będę zagłębiać - wystarczy, że przeczytacie notę na okładce

Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że pan Andrzej bardzo by chciał, aby jego nieco dziecinna krytyka szkolnictwa i domorosłe politykowanie były zabawne i trafiały do odbiorców. Nie wiem, co chce osiągnąć ciągle podkreślając, jacy to znudzeni są polscy pedagogowie, jak to uczniowie nie mają pędu do wiedzy i że system jest ogólnie taki "be", a politycy to psychopaci - nic to nie wnosi ani do fabuły, ani do rzeczywistości. Panie Andrzeju, żeby tak w moralizatorski ton uderzać w książce, gdzie była agentka CBŚ (jak mogłam zapomnieć - w końcu to informatyczka, zdecydowanie najgorszy rodzaj) w obronie swej nieśmiertelnej kuzynki i nieumarłej przyjaciółki łamie wszelkie możliwe przepisy, a moralność ma za nic? I jeszcze ten wszechobecny empik? I jazda konna w garsonce? I co Panu ten biedny kapitalizm zrobił? W końcu dzięki niemu może Pan wydawać książki, w których Pan pisze, że system jest "be", politycy to psychopaci, no i zawsze można wejść do empiku. Błędne koło.

Kraków Pilipiuka to piękne miasto, pełne tajemnic. Miasto, do którego chciałoby się pojechać, pomieszkać tam, kto wie, może nawet osiedlić się na stałe i badać jego sekrety.

Zdradzę Wam, że w tomie trzecim oczekuję urozmaicenia atrakcji o kosmitów, chupacabrę i Druidów - jak tego nie ma, to nie czytam. Ale wydanie cudne!


Recenzja Kuzynek tu
Wydawnictwo: Fabryka Słów
liczba stron: 295
oprawa: twarda
cena z okładki: 47,90 PLN
jak do mnie trafiła: Allegro, 36,99 ( z przesyłką)

14 komentarzy:

  1. Ostatnio dużo słyszę o tym autorze, a ja nie miałam jeszcze okazji przeczytać żadnej z jego książek. Kolejna rzecz do nadrobienia w tym roku.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiedz mi moja droga siostro ;) od czego wartałoby zacząć poznawanie twórczości Pilipiuka??

    OdpowiedzUsuń
  3. Książka mnie nie interesuje więc nie sięgnę. ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę poznać twórczość tego pisarza bliżej. Koniecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja dalej jestem mocno zacofana w książkach Pilipiuka, ale w ferie obiecuję przeczytać coś jego autorstwa :) Szkoda,że ferie nie trwają dwa tygodnie ,a tydzień, bo nie wiem kiedy będę spała, tyle mam planów czytelniczych :D
    Nie wiem tylko od czego zacząć. Jakąś rada?

    OdpowiedzUsuń
  6. "Zdradzę Wam, że w tomie trzecim oczekuję urozmaicenia atrakcji o kosmitów, chupacabrę i Druidów - jak tego nie ma, to nie czytam."

    Zdradzę Ci, że tego nie ma :D ale Ty pewnie i tak przeczytasz ;]

    Pilipiuk ma skłonności do gadek moralizatorskich i są to raczej narzekania, a nie ma żadnej wypowiedzi na temat, jak można by zmienić stan rzeczy, na który autor narzeka ;)
    Też mnie to bardzo raziło i denerwowało.

    OdpowiedzUsuń
  7. tetiisheri, Cassiel, kasandra,
    :)

    Ewa, siostro ;)
    Kuzynki nie są złe :)

    Marta,
    od Murakamiego oczywiście :)

    Arsenka,
    pewnie, że przeczytam ;)

    No właśnie takie irytujące, puste narzekania - nie wiem, czy stara się być śmieszny, czy może wie, że coś nie gra, ale nie wie, jak to naprawić i woła o pomoc w wymyśleniu sposobu???

    Generalnie takie polskie narzekanie średnio pasuje do urban fantasy... w ogóle średnio pasuje do fantastyki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Drugi tom i mnie podobał się najmniej. A co do nieudolnego i pseudośmieszngo krytykowania wszystkiego i wszystkich, to w "Kuzynkach" to jeszcze nic. W "Oku Jelenia" oberwało się nie tylko wszystkim już wymienionym, ale jeszcze i dziewczynom, bo one same puste, blond i lecą na kasę, a na naszego bohaterskiego Staszka to nawet żadna nie spojrzała... Aż miałam ochotę wleźć do książki i mu wygarnąć, że może gdyby się nie ślinił to wydekoltowanych i wyminispódniczkowanych koleżanek, to zobaczyłby te normalne miłe dziewczyny, które ciągle w szkołach jednak bywają... Strasznie mnie wkurzył ten motyw.

    A że zapytam z ciekawości: gdzie był motyw z empikiem? Bo jakoś nie mogę sobie przypomnieć.

    Śliczne ma pan Pilipiuk wydania. I to już chyba czwarte. Aż szkoda ich śliczności dla takich czytadeł.

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja jakoś nie mogę się do pana Pilipiuka przekonać. Czytałem "Czarownika Iwanowa". Jakoś obleciał. Ostatnio próbowałem czytać pierwszy [chyba] tom "Księżniczki". Niestety, wydał mi się okropnie nudny. Nie wiem, może ja jestem jakiś inny... ;P

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Moreni,

    jak myślisz - może to kompleksy? (Z tego, co o nim słyszałam z dobrze poinformowanego źródła to raczej tak).

    Empik w tej części pojawia się dwa razy (w poprzedniej nie liczyłam) - raz któraś z postaci czeka na drugą pod empikiem, drugi raz wchodzi po coś na chwilę.

    Dokładnie - tyle dobrych książek jest tak paskudnie wydawanych... a tu proszę - i twarda oprawa, i tłoczenia, i lśnienia, i matowienia... tyle faktur, kolory miłe dla oka, materiały w dotyku: no cudne!

    OdpowiedzUsuń
  11. A to to wiem, że od Murakamiego :D Ale miałam wtedy na myśli od której książki Pilipiuka zacząć powinnam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Czyli nie znając prozy tego autora wiele nie tracę? Dobrze wiedzieć, bo i czasu ostatnio na wszystko brakuje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Panie R, taki okropnie to on nie jest, ale nie powala też na kolana, chyba, że żółcią wypluwaną przez autora na polityków i szkolnictwo ;)

    Marta,
    wiem, wiem - miałam na myśli, że jak masz duży wybór, to lepiej Pilipiuka odłożyć na później ;) może od Księżniczki?

    viv,
    czy ja wiem? każdego autora warto poznać, nie z każdym trzeba się przyjaźnić :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Już w pierwszy tomie to krytykanctwo męczyło mnie, ale jeszcze było w normie.
    Jak w tej części wylewa się to z kartek to może być ciężko, ale to czyta się na tyle szybko, że jak gdzieś dorwę, to i tak przeczytam : )

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...